Gdy w deszczowy, mroczny dzień, niespodziewanie jego sylwetka z mgły napływającej od tafli jeziora się wyłoniła, w pierwszej chwili jakby jawą ze snu był. Zawieszony miedzy niebem, a ziemią, zadumany, w tumany chmur spoglądający, jakby te szczyty gór, niewidoczne dla mnie, widoczne dla niego były. Jak i on tam na […]