„Czerwone pantofelki Eliśki” – „Przerwy w zabudowie”


Adaptacja książki „Przerwy w zabudowie” Bohumila Hrabala, reżyseria Piotr Bogusław Jędrzejczak. Akcja przedstawienia rozgrywa się komunistycznej rzeczywistości w skupie makulatury. Scenografia przy użyciu oszczędnych środków, dookreśla czas akcji i miejsce. W przestrzeń zostały wprowadzone  elementy/symbole epoki komunizmu rozpoznawalne dla widza, fragmenty czerwonych transparentów, odłamane ramię emblematu pięcioramiennej gwiazdy. Pełnią one role drogowskazów skojarzeniowych, podobnie jak tomy Lenina służące jako podstawka, czy rura żelaznego piecyka skierowana na publiczność. Kostiumy aktorów zostały zaprojektowanie w formie jednoczęściowych, agamicznych kombinezonów z uniwersalnymi klapami dla czynności fizjologicznych. W tej pozornie prozaicznej rzeczywistości, pod warstwą komunizmu jest wyczuwalna groza odchodzącego systemu. Scenografia, kostiumy Elżbieta Anna Sadkowski (Samek).

„Groteskowe pantofelki Eliszki

Przy stole z tekturowych pudeł czerwonej dykty siedzi dwóch osobników w niebieskich kombinezonach. Dopiero co zaprzestali montowanego przekładania i ważenia opasłych tomów…Lenina przeznaczonych na przemiał. Rzecz bowiem dzieje się w punkcie skupu makulatury. Jaskrawe światło żarówek odsłania wysokie stosy szarych kartonów, pudeł, niedbale rozrzuconych książek oraz wymierzoną w publiczność lufę… żelaznego piecyka.

W takiej właśnie scenerii, nawiązującej do autobiograficznego wątku Bohumila Hrabala spotykają się czechosłowacki pisarz w „likwidacji” ( odtwarzany przez łysego jak kolano Sławomira Suleja) i przeistoczony nagle z głupawej urzędniczki, zachodnioniemiecki prozaik Heinrich Böll (kreowany przez Barbarę Dzido-Lelińską).

Bujne kształty aktorki podkreślone przyciasnym kombinezonem i wielkie różowe klipsy, o których chwilowo zapomniała, oraz wzajemne przekrzykiwania się rozmówców z powodu głuchoty  Bölla tylko pozornie czynną te scenkę śmieszną. Ileż z trudem tłumionej ironii i goryczy kryje się w wyznaniu Suleja  o luksusie pisania do szuflady i wolności pisarza w Likwidacji. Böll nie słyszy i nie rozumie. Obaj wiec krzyczą. Są zabawni, ale zarazem tragiczni w niemożności porozumienia, wykraczającego poza zwykłą  werbalność. Dramatyzmu tej przepaści miedzy dwoma światami i systemami przyznaje jeszcze żałośnie śmieszna próba żony czeskiego pisarza Eliszki (Alicja Cichecka)  odsłonięta przed  głuchym Böllem grozy sytuacji. Ta scena wydobyła z prozy Hrabala jej głęboka dojrzałość, złożoność, wreszcie aktualna wymowę. Podobnych momentów celowo nie było wiele. Przeważały jakże odmienne od naszego zgrzebnego martyrologicznego spojrzenia na komunistyczną rzeczywistość sytuacje aż iskrzące się śmiechem i humorem. Może w tym właśnie tkwi powód, dla którego przemawia czająca się gdzieś pod warstwa wszechogarniającego komunizmu i zaledwie przeczuwana groza odchodzącego systemu. Z tego też względu słowa niekłamanego uznania należą się też autorowi adaptacji książki „Przerwy w zabudowie”  i zarazem reżyserowi spektaklu „Czerwone pantofelki Eliszki” Piotrowi Bogusławiczowi Jędrzejczakowi(…)”( Mariola Wiktor-Głos Poranny)